Dogrywka FC KJ Toruń – Red Dragons

Zapraszamy do pomeczowego cyklu „dogrywka”, w którym podsumujemy nasze starcie z FC Toruń. Statystyki, ciekawostki, artykuły relacjonujące spotkanie – wszystko w poniższym artykule.

 

W sobotę, 15 lutego 2020 w Hali „Spożywczak” w Toruniu pokonaliśmy FC Toruń 6-2 w meczu 16. Kolejki Futsal Ekstraklasy. Bramki dla naszego zespołu zdobywali: Mateusz Kostecki (trzykrotnie), Adam Wachoński, Giorgi Silagava i Piotr Błaszyk. Poniżej skrót meczu i zapis tego spotkania.

 

FC KJ TORUŃ – RED DRAGONS 2-6 (2-1)

KRIEZEL 4, ZBORALSKI 11 – KOSTECKI 2, 24, 35, WACHOŃSKI 35, SILAGAVA 36, BŁASZYK 39

 

Zapis meczu prowadzony przez TVCom.pl

 

Doświadczenie

Trener Łukasz Frajtag postawił w spotkaniu na doświadczenie. Między słupkami wystąpił Łukasz Błaszczyk. Wyjściową „czwórkę” stanowili: Patryk Hoły, Adrian Skrzypek, Adam Wachoński i Mateusz Kostecki. Ich stałymi zmiennikami byli: Andrey Baklanov, Giorgi Silagava, Nukri Chumburidze i kapitan Piotr Błaszyk. Cały mecz na ławce rezerwowych spędzili: Rafał Roj, Jakub Bogaczyk, Bartłomiej Gładyszewski i Dawid Kubiak.

 

Trenerski dwugłos

Przeczytajmy, co mieli do powiedzenia trenerzy obu ekip, Łukaszowie: Żebrowski i Frajtag.

Łukasz Żebrowski: Pierwsze 20-25 minut to był ten czas, kiedy byliśmy na bardzo wysokiej energetyce, graliśmy na dobrym poziomie, stworzyliśmy mnóstwo sytuacji i gdybyśmy tam prowadzili taką różnicą, z jaką na końcu wygrał z nami przeciwnik, to byłoby super. Natomiast my tej fazy meczu nie wykorzystaliśmy, a potem z czasem doszły mikrourazy Tomka Kriezela, Marcina Mikołajewicza, doszły pojedyncze zmiany, spadła energetyka i pojawiły się kardynalne błędy, które przeciwnik wykorzystał. Chyba najbardziej kuriozalny mecz pod kątem skuteczności, jaki ja prowadziłem w Toruniu.

Łukasz Frajtag: Zdawaliśmy sobie z tego, że pierwsza połowa nam nie wyszła. To nie był ten zespół, który przez ostatnie 3-4 tygodnie ciężko pracował na treningach. Taka jest specyfika meczów wyjazdowych, że te pierwsze połowy są zazwyczaj ciężkie. Każdy z nas sobie zdawał z tego sprawę podczas przerwy w szatni. Czuliśmy, że swoją wartość pokażemy w drugiej połowie. Drużyna z Torunia pomimo kilku braków kadrowych bardzo dobrze się prezentowała. Strach siał Krzysztof Elsner, które za wszelką cenę chcieliśmy odizolować od gry, co w drugiej połowie się udało. Jego współpraca z resztą zawodników już się nie układała tak, jak w pierwszej połowie, przez co torunianie stwarzali mniej sytuacji. Zdaję sobie sprawę z tego, że gdyby pierwsza połowa skończyła się naszą wyższą porażką, to mogliśmy się już nie pozbierać w drugiej części.

 

Obraz spotkania:

Poniżej pomeczowe statystyki prowadzone od tego sezonu przez Statscore:

FC KJ TORUŃ RED DRAGONS PNIEWY
16 strzały celne 17
15 strzały niecelne 7
12 Strzały zablokowane 4
0 rzuty karne 0
126 ataki 102
4 faule (I połowa) 4
3 faule (II połowa) 3
15 rzuty rożne 6

 

Media o meczu

Po spotkaniu pojawiło się kilka relacji. „Niespodzianka”, „klęska w drugiej połowie”, „bolesna porażka” – to główne tytuły artykułów, jakie ukazały się w mediach szamotulskich, bydgoskich i toruńskich.

Nasze Miasto Szamotuły o meczu, „Red Dragons nieoczekiwanie wygrywają w Toruniu”

TVP Bydgoszcz: „Wicemistrz ligi futsalu ograny. Bolesna porażka”

Eska Info Toruń: „Klęska w drugiej połowie. FC KJ Toruń znów traci sześć bramek u siebie”

 

Mamy też sporą dawkę zdjęć sporządzoną przez Sławomira Kowalskiego.

Galeria z meczu część 1

Galeria z meczu część 2

 

Osłabieni rywale

Przed meczem zdawaliśmy sobie z sprawę z osłabień w drużynie rywali. Z powodu nadmiaru żółtych kartek pauzowali dwaj czołowi zawodnicy ekipy z Torunia, czyli Marcin Mrówczyński i najlepszy strzelec rywali w obecnym sezonie – Mateusz Waszak.

 

Polepszony bilans

Sobotnie zwycięstwo oznacza, że nieco podreperowaliśmy sobie bilans starć z torunianami. Do tej pory biorąc pod uwagę wszystkie mecze z tym rywalem 4 razy wygrywaliśmy, 2 razy remisowaliśmy i przegraliśmy aż 8 razy. Bilans: 38-28 na korzyść rywali.

 

Toruń odczarowany

Wreszcie doczekaliśmy się zwycięstwa w Toruniu. Do tej pory w grodzie Kopernika przegraliśmy 5 spotkań i 1 zremisowaliśmy (jeszcze za czasów gry w 1. Lidze). Dopisujemy więc historyczne zwycięstwo.

 

Giorgi odblokowany

Giorgi Silagava zanotował trzecią bramkę w obecnych rozgrywkach. Wszystkie trafienia zanotował w tym roku (bramka przeciwko AZS-owi UŚ, Gattcie i FC Toruń). Gruzin odżył po przyjściu do Pniew Andreya Baklanova i rodaka Nukriego Chumburidze.

 

Mocna końcówka

Do 34 minuty przy stanie 2-2 mało co wskazywało na to, że wygramy w tym spotkaniu, a jeśli ktoś by pomyślał, że zwyciężymy różnicą aż czterech bramek, to mógłby zostać uznany za szaleńca. To po raz kolejny pokazuje, że w obecnym sezonie potrafimy odwrócić losy spotkań (tak, jak chociażby ze stanu 2-4 na 4-4 z Red Devils, z 1-2 na 2-2 z MOKS-em czy GI Malepszy Futsal Leszno, a także w ostatnim meczu ligowym, kiedy to czterokrotnie odrabialiśmy starty w meczu z Gattą).

 

Dobry rok

Dobrze weszliśmy w 2020 rok. W trzech meczach zdobyliśmy 7 punktów, czyli prawie tyle, co przez całą pierwszą rundę. Lepszy w obecnym roku jest Rekord (9 punktów po 3 meczach w tym roku), a tyle samo punktów, co my zgromadziła też Gatta.

 

Wydostaliśmy się

Wreszcie wydostaliśmy się ze strefy spadkowej. Nasze zwycięstwo oznacza, że nie okupujemy już jednego z trzech miejsc, które spowodują, że pożegnamy się z Futsal Ekstraklasą. Wobec porażki GI Malepszy Futsal Leszno w Zduńskiej Woli zrównaliśmy się punktami z rywalami z województwa wielkopolskiego, ale mając lepszy bilans bramek wyprzedzamy ich.

 

Znowu najskuteczniejszy

Mateusz Kostecki trzykrotnie wpisał się na listę strzelców. Nasz najlepszy strzelec tym samym ponownie wysunął się na prowadzenie w klasyfikacji strzelców Futsal Ekstraklasy. Mateusz ma 19 trafień na swoim koncie, kolejni zawodnicy po 17 (Michał Marciniak i Daniel Krawczyk z Gatty i Michał Marek z Rekordu).

 

obowiązkowy żel dla kosteckiego

Już w 2. minucie objęliśmy prowadzenie. Długim wyrzutem piłki popisał się wówczas Łukasz Błaszczyk, który poszukał Mateusza Kosteckiego. „Kostek” delikatnie musnął piłkę głową i skierował ją do bramki. Pierwotnie bramka została zaliczona jako samobójcze trafienie bramkarza rywali, Kamila Naparły, jednak po spotkaniu zostało to zmienione na korzyść naszego strzelca. „Dobrze, że włosy na żel postawiłem, bo bramkę zdobyłem ‘jeżykiem’” – mówił żartobliwie po meczu Kostecki.

 

Dwójka asystentów

Po dwie asysty w meczu zaliczyli Patryk Hoły i Piotr Błaszyk. Dla pierwszego z nich to piąte kluczowe podanie w tym sezonie, z kolei Błaszyk ma ich na swoim koncie w bieżących rozgrywkach 4. Nadal najlepszy w tej klasyfikacji, jeśli chodzi o nasz zespół jest Adrian Skrzypek, który ma ich 7.

 

Jubilaci

Adam Wachoński zagrał w meczu z torunianami po raz 120 w Futsal Ekstraklasie. Swój jubileuszowy wystąp spuentował bramką. Z kolei dla Adriana Skrzypka był to mecz numer 145, jeśli wziąć pod uwagę mecze od naszej gry w 1. Lidze.

 

Dwójka z żółtą kartką

W meczu z Toruniem dwójka naszych zawodników została ukarana żółtym kartonikiem. To Adrian Skrzypek i Mateusz Kostecki. Dla tego pierwszego to szóste takie upomnienie w sezonie. Mateusz ujrzał swoją pierwszą kartkę w sezonie. To nie powoduje, że którykolwiek z nich pauzuje czy nawet jest zagrożony pauzą w kolejnym spotkaniu w przypadku ujrzenia kartonika w następnym meczu.

 

Teraz Czerwone Diabły

W najbliższy weekend czeka nas przerwa od rozgrywek Futsal Ekstraklasy. Do gry wrócimy 29 lutego. Zagramy wówczas u siebie z Red Devils Chojnice.

 

Opracował: Mateusz Nizio

fot. Sławomir Kowalski