Turniej MMP U-15 – relacja zawodników z turnieju

W dniach 22-24 stycznia w Górznie odbyły się Młodzieżowe Mistrzostwa Polski w Futsalu U-15. Z 16-zespołowego grona finalistów ostatecznie uplasowaliśmy się na 4. pozycji! Poniżej komplet wyników a także relacja dwójki naszych zawodników z turnieju – Aleksandra KozakaHuberta Klatkiewicza.

 

W wyniku eliminacji regionalnych – do turnieju zakwalifikowało się 16 najlepszych drużyn. Wśród nich także nasz zespół Red Dragons Pniewy. Kluby zostały podzielone do 4 grup po 4 zespoły. Nasi młodzi futsaliści znaleźli się w grupie C, obok APN GKS Futsal Tychy, Pogoni Sokół Lubaczów i Hurtapu Łęczyca. „Przez ostatnie 3 tygodnie ciężko pracowaliśmy na treningach, aby jak najlepiej przygotować się do mistrzostw. Niestety kilka problemów kadrowych sprawiło, że nie jechaliśmy na turniej jako faworyci. Od początku byliśmy jednak przekonani o swoich atutach i jak się później okazało to one doprowadziły nas do półfinału Młodzieżowych Mistrzostw Polski.” – relacjonuje przygotowania do turnieju Hubert Klatkiewicz, kapitan naszego zespołu i zarazem zawodnik, który był cichym bohaterem końcowego sukcesu.

Na fazie grupowej nieco się zatrzymajmy i oddajmy głos naszym młodym zawodnikom. Wszystko zaczęło się od piątkowej inauguracji i meczu z APN GKS Futsal Tychy. Mecze otwarcia to jak wiadomo jedna wielka niewiadoma. „Po długiej podróży do Górzna wyszliśmy na halę, aby rozegrać pierwszy mecz grupowy z Tychami. Podstawą naszej gry była solidna obrona, staraliśmy się przede wszystkim nie dopuszczać rywala do sytuacji pod naszą bramką. Kolejną rzeczą na którą zwróciliśmy uwagę były stałe fragmenty gry wielokrotnie ćwiczone na treningach. Po jednym z nich, a konkretnie z rzutu rożnego wpadła bramka. Bardzo cieszyliśmy się z tego powodu. Kolejne bramki i wspaniała postawa naszego bramkarza sprawiły, że wygraliśmy ten mecz. Szczęśliwi wróciliśmy do hotelu i już czuliśmy, że awans do fazy pucharowej jest możliwy” – wspomina pierwszy dzień rywalizacji Hubert Klatkiewicz. Z wiarą w dalszy sukces młodzi zawodnicy z Pniew przystępowali do rywalizacji sobotniej, w której zaplanowane były dwa mecze grupowe. „Trochę na ziemię nas sprowadził drugi mecz grupowy z ekipą z Lubaczowa, w którym zremisowaliśmy 1-1, jednak wyniki w grupie ułożyły się tak, że przed meczem z Hurtapem mieliśmy już pewny awans i podeszliśmy do tego meczu na luzie, no i chyba za bardzo się wyluzowaliśmy, bo przegrywaliśmy w tym meczu już 0-3, ale po raz kolejny pokazaliśmy wiarę we własne możliwość i równo z końcową syreną strzeliliśmy bramkę na 4-3” – powiedział Aleksander Kozak, który może pochwalić się bardzo dobrymi liczbami z turnieju, bowiem finalnie zdobył ich aż 6. „Szczególnie cieszy mnie fakt, że wszyscy w tym meczu zagrali” – jak prawdziwy kapitan dopowiedział Hubert Klatkiewicz.

GRUPA C:

Red Dragons – APN GKS Futsal Tychy 4-3
Red Dragons – Pogoń Sokół Lubaczów 1-1
Red Dragons Pniewy – Hurtap Łęczyca 4-3

  1. Red Dragons Pniewy, 7 pkt.
  2. APN GKS Futsal Tychy, 4 pkt.
  3. Hurtap Łęczyca, 4 pkt.
  4. Pogoń Sokół Lubaczów, 1 pkt.

7 punktów, pierwsze miejsce w grupie i awans do ćwierćfinału. Był sukces, było świętowanie, ale dobrą grę z grupy młodzi futsaliści z Pniew chcieli przełożyć na niedzielną fazę pucharową. W niej przeciwnikiem był drugi zespół grupy D: Jantar Ustka. „Przed niedzielnym meczem ćwierćfinałowym byliśmy spokojni, czuliśmy, że niemożliwe nie istnieje. Po wyrównanym meczu wygraliśmy z Jantarem Ustka 4-3. To co się działo po końcowej syrenie, to jest coś nie do opisania słowami” – relacjonował Hubert Klatkiewicz. Zwycięstwo ćwierćfinałowe oznaczało awans do czwórki najlepszych zespołów turnieju, a co za tym idzie walkę o medale. Niestety w meczu o awans do finału wyszło zmęczenie zespołu i klasa późniejszego wicemistrza, Constractu Lubawa. Nasi młodzi zawodnicy przegrali aż 0-7.

Jednak czekał nas jeszcze mecz o 3. miejsce, z Garbarnią Kraków, ostatecznie przegrany przez nas 3-5. „Słabsza pierwsza połowa sprawiła, że przegrywaliśmy 0-3. Mimo tego doskonale pamiętaliśmy co działo się w meczu z Hurtapem Łęczyca i walczyliśmy do końca. W drugiej połowie stworzyliśmy sobie pełno sytuacji i udało się wyrównać wynik. Mieliśmy kolejne sytuację, których nie udało nam się wykorzystać. Dodatkowo straciliśmy bramkę i niestety przegraliśmy” – opowiada Hubert Klatkiewicz. Swoje wrażenia z tego spotkania opisał także Aleksander Kozak – „Garbarnia całkowicie nas zdominowała w pierwszej połowy po której schodziliśmy z wynikiem 0-3. Jednak odpowiednia motywacja trenera i wiara w zwycięstwo pozwoliła nam na „comeback” i było 3-3, ale w końcówce meczu było widać zmęczenie i ostatecznie przegraliśmy 3-5”.

ĆWIERĆFINAŁ:
Red Dragons – Jantar Ustka 4-3

PÓŁFINAŁ:
Red Dragons – Constract Lubawa 0-7

MECZ O 3. MIEJSCE:
Red Dragons – Garbarnia Kraków 3-5

Zawodnicy zgodnie powtarzają, że udało się osiągnąć historyczny sukces. Mało kto w ogóle stawiał nasz zespół w gronie zespołów, które powalczą o medale. Po cichu mówiło się o wyjściu z grupy, ale sukces w postaci 4. miejsca z pewnością pokazuje, że wykonana była solidna praca. „4. pozycję traktujemy jako bardzo duży sukces, bo wydaje mi się, że mało kto się spodziewał że zagramy w półfinale i będziemy się bić jak równy z równym w meczu o 3. miejsce” – podsumował turniej Aleksander Kozak. W imieniu swoim i kolegów z zespołu wypowiedział się także Hubert Klatkiewicz, kapitan zespołu: „Jestem bardzo zadowolony i dumny z wyniku, który osiągnęliśmy. Pokazaliśmy się z dobrej strony. To była wspaniała przygoda, podczas tego turnieju graliśmy jak jedna wielka rodzina. Każdy się wzajemnie motywował i sobie pomagał. Atmosfera była naprawdę wspaniała.”

Ostatecznie najlepszym zespołem turnieju okazał się Rekord Bielsko-Biała, który w finale pokonał Constract Lubawa 1-0. Ale miłym akcentem jest tytuł króla strzelców, który wywalczył Jakub Durkiewicz, zawodnik Red Dragons Pniewy z 10 trafieniami w całym turnieju.

Naszą drużynę reprezentowali: Hubert Klatkiewicz (kapitan), Jakub Dolny, Kamil Andrzejak, Łukasz Nowak, Aleksander Kozak, Piotr Wylegała, Krzysztof Łodyga, Mateusz Helwing, Piotr Banach, Sebastian Napierała, Krzysztof RóżewiczJakub Durkiewicz.