Minimalna porażka z Dremanem

Tygrysy lepsze od smoków – Dreman Opole Kompachcice pokonał Red Dragons Pniewy 3:2 po bardzo wyrównanym i ciekawym spotkaniu. Dzięki temu podopieczni Toniego Corredery wciąż liczą się w walce o czwartą lokatę na koniec sezonu zasadnieczego.

Starcie Smoków z Tygrysami w niedzielne popołudnie nie miało wyraźnego faworyta przed spotkaniem. Oba zespoły miały udane ostatnie tygodnie i w 2024 roku prezentowały się z dobrej strony. W pierwszej rundzie padł remis 3:3.

Od początku spotkania zarysowała się delikatna przewaga gości, którzy co jakiś czas zagrażali bramce Łukasza Błaszczyka. Po około siedmiu minutach przebudziły się Czerwone Smoki, a samo spotkanie stało się żywsze. Pierwsi do siatki trafili zawodnicy Dremana, a konkretnie Brayan Toloza wykorzystując błąd w rozegraniu Red Dragons.

Gospodarze nie załamali się i dążyli do wyrównania. W piętnastej minucie Oliwier Siuda popisał się świetną indywidualną akcją i było 1:1.

Końcowe minuty pierwszej połowy byly bardzo intensywne. Z jednej strony pniewianie mieli swoje okazje jak chociażby próby Siudy czy Mateusza Kosteckiego, a Dreman egzekwował przedłużony rzut karny. Strzał Arkadiusza Szypczyńskiego obronił jednak Błaszczyk. Kiedy wydawało się, że do przerwy będzie remis, na dziesięć sekund przed końcem pierwszej połowy Kostecki zdobył bramkę na 2:1.

Po zmianie stron stron goście próbowali swoich sił w ataku pozycyjnym, a Red Dragons nastawili się na kontry. Obie strony miały swoje okazje bramkowe (strzał Yvaaldo Gomesa na pustą bramkę czy próba Marka Bugańskiego czy Kacpra Kaczki). Pierwsi w drugiej połowie do siatki trafili goście. Sytuację prawym skrzydłem skutecznie wykończył Bugański i w Pniewach ponownie mieliśmy remis.

Intensywność spotkania rosła, a żadnej z drużyn nie zadowalał ewentualny podział punktów. W końcu lepsi w tym okresie okazały się Tygrysy. Indywidualną akcję przeprowadził Felipe O’Mago było 3:2 dla gości.

Na trzy minuty przed końcem spotkania pniewianie wycofali bramkarza i w swoich pierwszych akcjach zmusili Dawida Lacha do interwencji. W końcówce czerwoną kartką ukarany został Siuda, a w samej końcówce nie byliśmy już świadkami dodatkowych bramek. Dreman wygrał po niezwykle wyrównanym spotkaniu i wobec porażki GI Malepszy Arth Soft Leszno zbliżył się do ekipy Wielkopolski w tabeli. Z kolei Red Dragons wypadli poza czołową ósmkę.


RED DRAGONS PNIEWY – DREMAN OPOLE KOMPRACHCICE 2:3 (2:1)

Bramki: Oliwier Siuda 15, Mateusz Kostecki 20 – Brayan Toloza 11, Marek Bugański 30, Felipe O’Mago 34

tekst: futsalekstraklasa.pl